Legal nature and consequences of concluding
an animal adoption agreement.
Approving gloss to the judgment of the District Court
in Warsaw of April 17, 2019, case file no. I C 3359/17
This gloss discusses the judgment of the District Court in Warsaw of April 17, 2019 (case file no. I C 3359/17), which concerns the legal nature of a cat adoption agreement. The Court’s position, which holds that such an agreement creates a relationship akin to guardianship or parental authority, is endorsed. The gloss also examines the issue of property rights held by humans concerning animals.
Keywords: animal adoption agreement, care, ownership
Słowa kluczowe: umowa adopcyjna zwierzęcia, opieka, własność
Teza: Umowa adopcyjna jest umową nienazwaną, która łączy w sobie pewne elementy podobne do umowy przechowania oraz kreuje po stronie adoptującego zwierzę zespół praw i obowiązków zbliżonych do władzy rodzicielskiej, w szczególności obowiązek pieczy nad zwierzęciem jako istotą żywą[1].
Wprowadzenie
Glosowane orzeczenie Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie dotyczy charakteru prawnego umowy adopcyjnej kota, kwestii braku przeniesienia prawa „własności”[2] kota i powstania stosunku opieki na mocy tej umowy. W konsekwencji sąd porusza kluczowe elementy kształtujące relacje prawne zachodzące między ludźmi a zwierzętami towarzyszącymi. Celem glosy będzie analiza charakteru prawnego umowy adopcyjnej zwierzęcia, a także możliwości stosowania instytucji opieki i władzy rodzicielskiej wobec zwierząt.
1. Stan faktyczny
Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie wyrokiem z dnia 17 kwietnia 2019 r. (I C 3359/17) oddalił powództwo o ustalenie istnienia przysługującego powódce prawa „własności” do kota rasy europejskiej.
Powódka wskazywała, że nabyła prawo „własności” do kota w wyniku darowizny poczynionej przez pozwanego przez faktyczne przekazanie jej zwierzęcia pod opiekę. Sąd uznał, że nie doszło do przeniesienia na powódkę prawa „własności”, ponieważ pozwany nigdy nie nabył tego prawa i tym samym nie mógł nim rozporządzać.
Pozwany wszedł w „posiadanie” zwierzęcia w wyniku umowy adopcyjnej, której treść sąd ocenił na zbliżoną do umowy przechowania. Z treści umowy wynikało, że adoptujący zobowiązuje się troszczyć o adoptowane zwierzę, zaspokajać jego bieżące potrzeby, respektować jego prawa w zakresie humanitarnego traktowania zwierząt. Ponadto umowa zakazywała adoptującemu przekazywania zwierzęcia innym podmiotom oraz nakazywała zwrócenie go osobie, od której otrzymał to zwierzę, w razie gdy sam nie może podołać obowiązkom wynikającym z zawartej umowy w zakresie pieczy nad kotem jako istotą żywą. W konsekwencji sąd uznał, że zakres uprawnień prawnorzeczowych adoptującego wynikających z zawartej umowy ogranicza się jedynie do samego „posiadania”. „Posiadanie” to nie prowadzi jednak do nabycia prawa „własności”, ponieważ nie wynika to wprost z treści umowy adopcyjnej, a prawa tego nie można domniemywać.
Analizując treść umowy adopcyjnej, sąd sformułował tezę, zgodnie z którą na mocy umowy po stronie adoptującego powstał zespół praw i obowiązków zbliżony do władzy rodzicielskiej, a adoptujący został ustanowiony opiekunem prawnym zwierzęcia.
Zatem należy uznać, że na mocy zawartej umowy adopcyjnej doszło do przeniesienia „posiadania” kota oraz utworzenia zespołu praw i obowiązków zbliżonych do władzy rodzicielskiej, prawo „własności” nie zostało natomiast przeniesione. Dokładne przedstawienie tej problematyki wymaga pochylenia się nad kwestią „własności” i „posiadania” zwierząt, dokonania analizy charakteru umów adopcyjnych oraz możliwości stosowania przepisów dotyczących opieki i władzy rodzicielskiej wobec zwierząt.
2. „Własność” zwierząt
Komentując niniejsze orzeczenie, w pierwszej kolejności należy poruszyć problematykę „własności” zwierząt. Zagadnienie to jest kluczowe dla omawianej sprawy o ustalenie istnienia przysługującego powódce prawa „własności” do kota.
Zgodnie z art. 140 k.c.[3] przedmiotem własności może być jedynie rzecz, czyli wyłącznie przedmiot materialny. Zwierzęta natomiast z pewnością rzeczami nie są, także w świetle prawa. Wynika to nie tylko z faktu, że są żyjącymi i odczuwającymi istotami, ale także z ustawowej dereifikacji dokonanej przez art. 1 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt[4].
W konsekwencji zwierzęta, nie będąc rzeczami, nie mogą być przedmiotem własności. Jednak należy zwrócić uwagę, że ustawa o ochronie zwierząt w art. 1 ust 2. zawiera zasadę odpowiedniego stosowania – w zakresie nieuregulowanym w ustawie – przepisów dotyczących rzeczy w stosunku do zwierząt. „Odpowiednie” stosowanie przepisów wymaga każdorazowego uwzględnienia okoliczności danej sytuacji i następnie zastosowania określonych przepisów wprost, wprowadzenia pewnych modyfikacji bądź całkowitego odstąpienia od ich zastosowania[5].
W przypadku zwierząt, jak zauważa Tomasz Pietrzykowski, stosując odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy, należy brać pod uwagę ich „zdolność do odczuwania cierpienia, a tym samym posiadanie własnych, prawnie relewantnych interesów, które winny być w miarę możliwości brane pod uwagę jako odrębne dobro prawne”[6]. Ponadto konieczne jest uwzględnianie nakazu humanitarnego traktowania zwierząt[7] oraz traktowania ich z poszanowaniem, zapewniając opiekę i ochronę[8].
W świetle powyższych rozważań w przypadku zwierząt nie możemy mówić o własności, ale jedynie o prawie zbliżonym w swym kształcie do własności[9]. Przyjmuje się, że jest to prawo majątkowe, bezwzględne, skuteczne erga omnes i bezterminowe[10].
W związku z tym należy uznać, że możliwe jest, aby w stosunku do zwierząt używać pojęć „własność” czy „właściciel”[11]. Konieczne jest jednak dokonanie zastrzeżenia, że chodzi o własność jedynie w znaczeniu przenośnym[12]. Uzasadnione wydaje się stwierdzenie, że powyższe uwagi mają także analogiczne zastosowanie do „posiadania” zwierząt[13].
W tym miejscu warto zauważyć, że nawet sama ustawa o ochronie zwierząt posługuje się określeniem „właściciela” zwierzęcia (na przykład w art. 7 ust. 1, 3 i 4, art. 10a ust. 3, art. 33 ust. 2). Jednocześnie nie znajdujemy w ustawie ani definicji legalnej, która wprowadzałaby inne rozumienie pojęcia „właściciel”, niż to uregulowane w Kodeksie cywilnym, ani też żadnego zastrzeżenia, które wskazywałoby na to, że jest to sformułowanie używane jedynie w znaczeniu przenośnym. Poruszając tę kwestię, doktryna stoi na stanowisku, zgodnie z którym ustawa o ochronie zwierząt, analogicznie do prawa geologicznego i górniczego[14] oraz prawa wodnego[15], wprowadza odrębne pojęcie własności, które nie jest własnością w rozumieniu art. 140 Kodeksu cywilnego,[16] [17].
Sąd w glosowanym orzeczeniu podkreśla, że przepisy dotyczące rzeczy są stosowane wobec zwierząt w sposób odpowiedni. Zwraca również uwagę na to, że zgodnie ze stanowiskiem doktryny stosowanie przepisów dotyczących rzeczy do zwierząt znajduje zastosowanie w sytuacji rozstrzygania kwestii związanych z prawem własności.
Niemniej jednak zdaje się, że stanowisko sądu powinno zostać uzupełnione o podkreślenie, że mimo stosowania przepisów o prawie własności to wobec zwierząt nie można mówić o własności, a jedynie o prawie do niej zbliżonym.
3. Charakter umowy adopcyjnej
Zdaniem sądu umowa adopcyjna, którą zawarł pozwany, jest umową nienazwaną, którą można uznać za zbliżoną do umowy przechowania. W ocenie sądu „treścią tej umowy jest nieodpłatne przekazanie zwierzęcia adoptującemu, który zobowiązuje się sprawować nad nim pieczę, zapewnić mu należytą opiekę i ochronę, z uwzględnieniem jego potrzeb, oraz powstrzymywać się od podejmowania działań mających na celu znęcanie się nad zwierzęciem i zaprzestać zaniechań prowadzących do skutków porównywalnych do znęcania”.
Zgodnie z treścią art. 835 k.c. przez umowę przechowania przechowawca zobowiązuje się zachować w stanie niepogorszonym rzecz ruchomą oddaną mu na przechowanie. Przechowywanie powinno odbywać się w sposób, do jakiego przechowawca się zobowiązał, albo jeśli umowa nie zawiera postanowień w tym zakresie, w taki sposób, jaki wynika z właściwości przechowywanej rzeczy i z okoliczności.
Sąd uznał, że treść stosunku prawnego powstałego na skutek zawartej przez strony umowy adopcyjnej jest w aspekcie prawnorzeczowym zbliżona do powyższych uregulowań dotyczących umowy przechowania.
W konsekwencji potraktowania umowy adopcyjnej jako wywołującej podobne skutki do umowy przechowania sąd uznał, że w wyniku zawarcia przez strony umowy adopcyjnej zawierającej opisane postanowienia nie dochodzi do przeniesienia „własności” zwierzęcia.
Ze względu na fakt, że umowa adopcyjna jest umową nienazwaną, to jej dokładny charakter prawny oraz treść ukształtowanego na jej podstawie stosunku prawnego zależą od woli stron. Biorąc pod uwagę, że umowy adopcyjne są dość popularne w sytuacji adopcji zwierząt z fundacji oraz schronisk, można przyjąć założenie, że przynajmniej część z nich ma treść zbliżoną do umowy opisanej w glosowanym orzeczeniu, to jest w wyniku ich zawarcia nie dochodzi do przeniesienia „własności” zwierzęcia. Należy się w związku z tym zastanowić, czy takie ukształtowanie umowy nie jest ryzykowne z punktu widzenia stabilności i pewności sytuacji prawnej adoptowanego zwierzęcia. Z pewnością dochodzi do podziału ról, a co za tym idzie uprawnień i obowiązków wobec zwierzęcia na „właściciela” oraz „posiadacza” czy też opiekuna zwierzęcia.
Ustawa o ochronie zwierząt jest głównym aktem prawnym regulującym nasze relacje ze zwierzętami i przez to właśnie w niej odnaleźć możemy większość obowiązków wobec nich, a z pewnością te najważniejsze. Ustawa formułuje ogólny obowiązek humanitarnego traktowania zwierząt[18], a także ich poszanowania, zapewnienia ochrony i opieki[19]. Jest to obowiązek kierowany do wszystkich ludzi, więc fakt bycia „właścicielem” bądź „posiadaczem” zwierzęcia jest dla ich realizacji irrelewantny. Podobnie wygląda sytuacja zakazu zabijania[20] oraz zakazu znęcania się nad zwierzętami[21]. Są to normy również skierowane do wszystkich.
Nieco inaczej jest w przypadku obowiązku sformułowanego w art. 9 u.o.z., czyli obowiązku zapewnienia zwierzęciu pomieszczenia chroniącego je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiającego swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiedniej karmy i stałego dostępu do wody. Adresatami tej normy są wszyscy, którzy zwierzę utrzymują. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny należy uznać, że pojęcie „utrzymywania” zwierzęcia dotyczy każdej formy sprawowania nad nim opieki[22]. Oznacza to, że nie ma znaczenia podstawa prawna, czyli w szczególności to, czy osoba jest „właścicielem” bądź opiekunem.
Ustawa o ochronie zwierząt w celu zabezpieczenia interesów zwierząt nie tylko nakłada obowiązki na określone grupy ludzi, ale także przewiduje sankcje karne za naruszenie jej przepisów. Ponadto w art. 7 u.o.z. zostało uregulowane czasowe odebranie zwierzęcia, do którego dochodzi w drodze wydania decyzji administracyjnej. Zgodnie z brzmieniem przepisu decyzja ta może zostać wydana wobec zarówno „właściciela”, jak i opiekuna zwierzęcia w przypadku uzasadnionego podejrzenia znęcania się nad zwierzęciem[23]. Pojęcie „opiekuna” zwierzęcia nie zostało zdefiniowane przez ustawodawcę. Zdaniem Mieczysława Goettela powinno być rozumiane jako określenie osoby, która nie jest „właścicielem” zwierzęcia, ale „sprawuje nad nim faktyczną pieczę, czyli włada nim tak jak posiadacz samoistny, posiadacz zależny albo dzierżyciel rzeczy”[24]. W związku z tym dla zastosowania tej sankcji nie będzie miało znaczenia rozdzielenie „własności” i „posiadania” zwierzęcia między różne osoby.
Jedynym przepisem ustawy o ochronie zwierząt, który zabezpiecza interes zwierzęcia i który dotyczy wyłącznie „właścicieli”, jest art. 35 ust. 3 zawierający sankcję przepadku zwierzęcia. Dobrami chronionymi przez tę normę bez wątpienia są życie, zdrowie oraz bezpieczna egzystencja zwierzęcia[25], a jej dotkliwość dotyczy sfery majątkowej sprawcy przestępstw określonych w art. 35 ust. 1, 1a i 2 u.o.z. Jednak zdaje się, że w sytuacji, gdy na mocy umowy adopcyjnej zbliżonej treścią do umowy przechowania „właścicielem” zwierzęcia jest inna osoba niż „posiadacz”, a „posiadacz” popełni jedno z wymienionych przestępstw, to cel sankcji przepadku – czyli permanentne odizolowanie zwierzęcia od sprawcy – zostanie spełniony przez zwykłe przekazanie zwierzęcia pod opiekę jego „właścicielowi”. Zgodnie z art. 844 § 1 Kodeksu cywilnego składający może w każdym czasie żądać zwrotu rzeczy oddanej na przechowanie, zatem analogicznie oddający zwierzę do adopcji może w każdym czasie żądać zwrotu adoptowanego zwierzęcia. Nie jest w tym przypadku konieczne stosowanie bardziej skomplikowanych konstrukcji.
W świetle powyższych rozważań należy dojść do wniosku, że takie ukształtowanie sytuacji prawnej zwierzęcia, gdy „posiadaczem” zwierzęcia jest inna osoba niż „właściciel”, nie wpłynie negatywnie na zakres i kształt ochrony prawnej zwierząt na gruncie u.o.z. Ponadto warto zwrócić uwagę, że w sprawie będącej przedmiotem glosowanego orzeczenia na mocy umowy adopcyjnej adoptujący zobowiązał się do powiadomienia osoby oddającej kota do adopcji o śmierci, zaginięciu lub poważnej chorobie czy też urazie zwierzęcia. Na podstawie umowy adoptującemu nie wolno porzucić kota, źle go traktować ani oddać go lub odsprzedać do sklepów zoologicznych, schronisk czy laboratoriów badawczych. W sytuacji gdy z jakichś względów adoptujący będzie musiał oddać kota, to może to zrobić w każdej chwili, ale tylko osobie oddającej kota do adopcji, a nie pozostawiając go w schronisku czy oddając go osobom trzecim. W związku z tym można uznać, że zawarta umowa w sposób wystarczający zabezpieczała interesy zwierzęcia na wypadek różnych ryzyk.
Zatem należy dojść do wniosku, że podział ról „właściciela” i „posiadacza” między różne osoby nie wpływa na ochronę zwierząt na mocy u.o.z. Ponadto istotne dla pełnego zabezpieczenia interesów zwierząt jest odpowiednie skonstruowanie postanowień umowy adopcyjnej, tak aby jak najlepiej zapewniała ochronę zwierzęcia, także w sytuacjach nieprzewidzianych przez u.o.z.
4. Opieka nad zwierzęciem
Sąd w glosowanym orzeczeniu uznał, że pozwany z chwilą zawarcia umowy adopcyjnej stał się „opiekunem prawnym” kota oraz że zakres obowiązków adoptującego wynikających z umowy wykazuje „cechy zbliżone do władzy rodzicielskiej w myśl art. 95 § 1 i 5 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, która obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowywania dziecka z poszanowaniem jego godności i praw”.
Stosowanie wobec zwierząt instytucji prawnej opieki bądź władzy rodzicielskiej wydaje się być konkurencyjne wobec stosowania przepisów o własności. Jednak należy zauważyć, że przepisy dotyczące opieki oraz władzy rodzicielskiej mogłyby lepiej odpowiadać na wyzwania związane z uregulowaniem sytuacji zwierząt. Warto podkreślić, że już ustawa o ochronie zwierząt wymaga od ludzi zapewnienia zwierzętom, jako istotom żyjącym, odczuwającym cierpienie, opieki[26]. Do argumentów wskazywanych przez ustawę warto dodać między innymi fakt uzależnienia wielu zwierząt, w szczególności zwierząt towarzyszących i gospodarskich, od ludzi. Na przestrzeni wieków dokonywaliśmy udomowienia wielu gatunków zwierząt i stąd też wynika nasz moralny obowiązek do zapewnienia opieki tym istotom, które w wyniku naszych działań stały się od nas zależne[27]. Ustawowy obowiązek humanitarnego traktowania zwierząt oraz zapewnienia im poszanowania zdaje się nie do końca znajdować odzwierciedlenie w stosunku prawnym, jakim jest własność.
Mimo powyższych rozważań opartych na celowościowej wykładni przepisów ustawy o ochronie zwierząt stosowanie wobec zwierząt przepisów o opiece bądź władzy rodzicielskiej może budzić wątpliwości w świetle art. 1 ust. 2 ustawy, który nakazuje, aby w zakresie nieuregulowanym przez u.o.z. stosować odpowiednio wobec zwierząt przepisy dotyczące rzeczy. Przepisy regulujące opiekę i władzę rodzicielską dotyczą ludzi, nie rzeczy i w związku z tym stosowanie ich wobec zwierząt może naruszać zasadę wyrażoną w przytoczonym przepisie u.o.z.
Należy jednak zwrócić uwagę, co było już szerzej omówione w części poświęconej „własności” zwierząt, że przepisy dotyczące rzeczy powinny być wobec zwierząt stosowane odpowiednio. Możemy zatem uznać, że ze względu na specyfikę zwierząt jako istot żywych, czujących, którym należy się poszanowanie i humanitarne traktowanie, stosowanie przepisów dotyczących własności powinno być w całości wyłączone. Wobec tego system prawny musiałby zmierzyć się z ogromną luką prawną dotyczącą zakresu regulowania stosunków między ludźmi a zwierzętami. W takiej sytuacji warto byłoby rozważyć możliwość stosowania wobec zwierząt w drodze analogii przepisów o opiece bądź władzy rodzicielskiej. Należy w tym miejscu zauważyć, że stosowanie przepisów o opiece oraz władzy rodzicielskiej wobec zwierząt jest także postulowane przez część doktryny[28].
Podsumowanie
Mając na uwadze powyższe rozważania, należy uznać, że sąd w glosowanym orzeczeniu dokonał prawidłowej oceny charakteru umowy adopcyjnej zwierzęcia, porównując ją do umowy przechowania, a także słusznie zauważył podobieństwo wymagań stawianych przez postanowienia umowy wobec adoptującego do władzy rodzicielskiej. Zaprezentowana przez sąd argumentacja, skupiwszy się na interesie adoptowanego kota, doskonale wpisuje się w dokonaną na mocy ustawy o ochronie zwierząt dereifikację zwierząt.
Bibliografia
Clement G., „Pets or meat?”. Ethics and domestic animals, „Journal of Animal Ethics” 2011, nr 1.
Dajnowicz-Piesiecka D., Czasowe odebranie zwierzęcia właścicielowi lub opiekunowi na podstawie art. 7 ustawy o ochronie zwierząt, „Studia Iuridica Toruniensia” 2022, t. 30.
Goettel M., „Czasowe odebranie” oraz „przepadek” jako szczególne środki prawnej ochrony zwierząt,„Studia Prawnoustrojowe” 2011, nr 13.
Goettel M., Sytuacja zwierzęcia w prawie cywilnym, Warszawa 2013.
Jedlecka W., Z problematyki własności zwierząt, [w:] Własność w prawie i gospodarce, red. U. Kalina-Prasznic.
Kuszlewicz K., Ustawa o ochronie zwierząt. Komentarz, Warszawa 2021.
Lubeńczuk G., Koncepcja normatywnej dereifikacji zwierzęcia w polskim prawie, „Studia Iuridica Lublinensia” 2021, z. 30, nr 5.
Lubeńczuk G., [w:] Ustawa o ochronie zwierząt. Komentarz, red. E. Kruk, Warszawa 2024.
Nazar M., Normatywna dereifikacja zwierząt – aspekty cywilnoprawne, [w:] Prawna ochrona zwierząt, red. M. Mozgawa, Lublin 2002.
Pietrzykowski T., Prawo ochrony zwierząt. Pojęcia, zasady, dylematy, Warszawa 2022.
[1] Teza orzeczenia wyróżniona przez autorkę glosy.
[2] Kwestia uprawnień prawnorzeczowych przysługujących ludziom wobec zwierząt jest przedmiotem licznych dyskusji doktryny, które zostały przedstawione w części dotyczącej „własności” zwierząt niniejszej glosy. W związku z przedstawionymi tam argumentami autorka pojęcia własności oraz posiadania w celu podkreślenia ich przenośnego znaczenia umieszcza w cudzysłowie.
[3] Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1061).
[4] Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1580), dalej: u.o.z.
[5] Zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2012 r., IV CZ 153/11, LEX nr 1250770.
[6] T. Pietrzykowski, Prawo ochrony zwierząt. Pojęcia, zasady, dylematy, Warszawa 2022, s. 119.
[7] Art. 5 u.o.z.
[8] Art. 1 ust. 1 u.o.z.
[9] M. Goettel, Sytuacja zwierzęcia w prawie cywilnym, Warszawa 2013, s. 61.
[10] Ibidem, s. 61.
[11] W. Jedlecka, Z problematyki własności zwierząt, [w:] Własność w prawie i gospodarce, red. U. Kalina--Prasznic.
[12] M. Goettel, Sytuacja zwierzęcia…, s. 61.
[13] M. Nazar, Normatywna dereifikacja zwierząt – aspekty cywilnoprawne, [w:] Prawna ochrona zwierząt, red. M. Mozgawa, Lublin 2002, s. 136.
[14] Ustawa z dnia 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1290).
[15] Ustawa z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1087).
[16] M. Nazar, Normatywna dereifikacja…,s. 137.
[17] G. Lubeńczuk, Koncepcja normatywnej dereifikacji zwierzęcia w polskim prawie, „Studia Iuridica Lublinensia” 2021, z. 30, nr 5.
[18] Art. 5 u.o.z.
[19] Art. 1 ust. 1 u.o.z.
[20] Art. 6 ust. 1 u.o.z.
[21] Art. 6 ust. 1a u.o.z.
[22] G. Lubeńczuk, [w:] Ustawa o ochronie zwierząt. Komentarz, red. E. Kruk, Warszawa 2024, art. 9.
[23] D. Dajnowicz-Piesiecka, Czasowe odebranie zwierzęcia właścicielowi lub opiekunowi na podstawie art. 7 ustawy o ochronie zwierząt, „Studia Iuridica Toruniensia” 2022, t. 30, s. 94–95.
[24] M. Goettel, Sytuacja zwierzęcia…, s. 263.
[25] M. Goettel, „Czasowe odebranie” oraz „przepadek” jako szczególne środki prawnej ochrony zwierząt, „Studia Prawnoustrojowe” 2011, nr 13, s. 146.
[26] Art. 1 ust. 1 u.o.z.
[27] Zob. G. Clement, „Pets or meat?”. Ethics and domestic animals, „Journal of Animal Ethics” 2011, nr 1, s. 51.
[28] Zob. K. Kuszlewicz, Ustawa o ochronie zwierząt. Komentarz, Warszawa 2021, art. 1.
Izabela Walkiewicz
Uniwersytet Warszawski
ORCID: 0009-0002-3983-5227