Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach
ORCID ID: 0000–0002–7182–4600
Difficulties in the application of provisions on the limits
of self-defense in the context of the right to bear arms
On December 28, 2017, the President of the Republic of Poland, Andrzej Duda, signed the Act of December 8, 2017 amending the Polish Penal Code. (hereinafter referred to as “k.k.”) through the addition of the § 2a to the pre-existing Article 25 of k.k. As amended, it came into force on January 19, 2018 and took on a new wording. In the context of the current legal situation, the author discusses the subject of exceeding the limits of necessary defense with the use of a weapon. The following issues are raised: shifting the emphasis from subjective to objective, mutual references between § 2a and § 3 of Article 25 of k.k., criminality against the unlawfulness of an act, terminological ambiguity of a “gross” exceeding of limits of necessary defense and the threat of constructing a taxative catalog of possible subjects of an assault. The article is based on the opinions of theoreticians and practitioners of law, as well as the jurisprudence of Polish courts.
Keywords: limits of necessary defense, criminal law, firearm, attack, victim, assault
Słowa kluczowe: granice obrony koniecznej, prawo karne, broń palna, ofiara, zamach
Obrona konieczna z użyciem broni palnej do tej pory nie doczekała się spójnej i jednolitej praktyki orzeczniczej, określającej jej granice i warunki. Co więcej, w samym przygotowaniu kandydatów do zdobycia uprawnień do posiadania broni bardzo mało uwagi poświęca się prawnym i faktycznym zasadom obrony koniecznej, koncentrując się w zasadniczej mierze na bezpieczeństwie posługiwania się bronią przez jej przyszłych użytkowników[1]. O ile akcentowanie tego drugiego aspektu jest jak najbardziej słuszne, o tyle kwestie obrony koniecznej nie powinny być marginalizowane. Tak bowiem jak nieodpowiedzialne (pozbawione zasad bezpieczeństwa) posługiwanie się bronią może okazać się tragiczne w skutkach, tak niewłaściwe jej użycie w sytuacji zamachu z przekroczeniem granic obrony koniecznej, stanowi cienką linię pomiędzy bohaterstwem a wieloletnim więzieniem. Rzeczywistość jest bowiem taka, że w obronie koniecznej nie chodzi tylko o nasze przekonanie, że „musieliśmy się bronić”, ale o obronę podwójną – najpierw przed napastnikiem, a potem przed prokuratorem. Od tego, jak zachowamy się względem napastnika, dysponując bronią palną, zależy, czy obronimy się przed zarzutem popełnienia przestępstwa: zabójstwa, usiłowania zabójstwa, ciężkiego uszkodzenia ciała[2].
W kontekst poruszanego zagadnienia, a mianowicie powiązań między posiadaniem broni w różnych celach a użyciem jej w sytuacji zamachu na własne czy cudze życie, wpisuje się znowelizowany niedawno art. 25 k.k. W dniu 28 grudnia 2017 r. Prezydent RP Andrzej Duda podpisał bowiem ustawę z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny. Tym samym art. 25 k.k. został znowelizowany w ten sposób, że do już istniejącego dodano § 2a, a cały art. 25 k.k. zaczął obowiązywać od 19 stycznia 2018 r. i nabrał nowego brzmienia. Ze względu na jego fundamentalne znaczenie dla poniższych rozważań, słuszne jest przytoczenie w całości jego treści:
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 2a. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące.
§ 3. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.
Wprowadzona nowelizacja – jak podkreślono w jej uzasadnieniu na oficjalnej stronie Prezydenta RP – miała zapewnić poszerzoną ochronę prawną tym osobom, które odpierając bezpośredni zamach w warunkach naruszenia „miru domowego”, dopuściły się przekroczenia granic obrony koniecznej[3]. Idea, choć jak najbardziej słuszna, to jednak – po wprowadzeniu nowelizacji – pociągająca jeszcze więcej pytań, wątpliwości i dyskusji, jak zresztą cały art. 25 k.k., szczególnie w kontekście użycia broni palnej. Jego konstrukcja stanowi bowiem sieć licznych otwartych pojęć dających niezliczone możliwości aplikacji do poszczególnych stanów faktycznych. Na taki stan wskazuje m.in. Marek Mozgawa stwierdzając, że dokonana zmiana jest absolutnie zbędna i de factonie wnosi niczego nowego do k.k. (poza zwiększeniem jego kazuistyki) i nie przyznaje działającemu w obronie koniecznej nowych praw. Trudno jest bowiem mówić o jakiejkolwiek rewolucji w zakresie niepodlegania karze przy przekroczeniu granic obrony koniecznej, a jedynie (jak sami przyznają twórcy projektu) o „przesunięciu akcentów”[4].
1. Przesunięcie akcentów z podmiotowego na przedmiotowy – wzajemne odniesienia § 2a i § 3 art. 25 k.k.
Pierwsze trudności w zrozumieniu intencji prawodawcy we wprowadzeniu wspomnianej nowelizacji rodzą się na płaszczyźnie wzajemnych odniesień dwóch paragrafów wspomnianego art. 25 k.k., a mianowicie obowiązującego § 3 oraz wprowadzonego § 2a. Wkrótce po nowelizacji pojawiły się głosy, że obowiązujący już § 3 obejmuje sytuacje, o których jest mowa we wprowadzonym § 2a, przy czym § 3 jest szerszy i nie wyklucza domu. Co więcej, mówi się w nim o strachu, ale też o wzburzeniu usprawiedliwionym okolicznościami, które przecież powstają zawsze w chwili zamachu. W konsekwencji wprowadzony kontratyp jest znacznie węższy niż regulacja, która do tej pory funkcjonowała[5], a przez to niesie fałszywą obietnicę, bowiem nie zwiększa ochrony, ale wielokrotnie ją zmniejsza. Dotychczas obrona konieczna była przecież dozwolona i nie podlegała karze, nawet jeśli obrońca przesadził w doborze metod obrony. Wystarczyło ustalenie, że działał pod wpływem strachu lub wzburzenia. Po zmianie natomiast obrona jest dozwolona w szczegółowo wyliczonych miejscach, obrońca zaś – jeśli jego przesada była rażąca – podlega karze[6].
Powyższe nieuchronnie prowokuje pytanie, czy nowelizacja rzeczywiście realizuje założony cel. W uzasadnieniu rządowym podkreślono, iż dla „realizacji wskazanych celów projektowana zmiana przesuwa akcent ze sfery emocjonalnej osoby odpierającej zamach na mający charakter zobiektywizowany przedmiot zamachu”[7]. Należy zatem przyjąć, że istotą nie mają być wewnętrzne przeżycia ofiary zamachu przekraczającej granice obrony (jej strach lub wzburzenie), ale uwaga winna być skupiona na przedmiocie, na którym wykonywany jest zamach. Idea ze wszech miar słuszna, gdyż teoretycy i praktycy prawa karnego stale zwracają uwagę, iż stosowanie pojęć „strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu” napotyka na ogromne trudności interpretacyjne[8]. Każdy wszak, kto się broni, jest przestraszony i/lub wzburzony, choć każdy reaguje inaczej na zamach. Jak więc mierzyć ten strach czy wzburzenie? I kiedy ono będzie usprawiedliwieniem? Magdalena Teleszewska słusznie zauważa, iż niezależnie od zobiektywizowanej oceny okoliczności usprawiedliwiających reakcję odpierającego zamach pod wpływem strachu lub wzburzenia, należy opierać się na zindywidualizowanej ocenie jego osobowości i procesów psychicznych, które sprowadzały taką właśnie reakcję[9]. Podobnie konstatuje Agnieszka Legutko-Kasica, zaznaczając, że określenia takie jak: strach, lęk i wzburzenie są przeżyciami niezmiennie charakteryzującymi osobę zagrożoną przez atak ze strony napastnika, a jednocześnie przeżywanie strachu jest czymś indywidualnym. To właśnie osobnicze właściwości, cechy zamachu jako bodźca wyzwalającego obronę decydują o głębokości wywołanej nim destrukcji. W tej sytuacji mamy do czynienia z impulsem zwykle zaskakującym, a nadto zmuszającym do natychmiastowego bronienia się przed sprawcą[10]. Przykładem takich trudności interpretacyjnych może być chociażby wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 24 listopada 2017 r., w którym skonstatowano, iż to „sąd winien ocenić relacje oskarżonego w kontekście opisanej przez biegłych osobowości, zawodowego przygotowania do reagowania w sytuacjizagrożenia, walki, konfliktu, sprawnego panowania nad emocjami, nacisku na podejmowanie działań i potrzebę efektywności, bez zahamowań lękowych. Ocena tych elementów osobowości ma także znaczenie w rozważaniach nad wiarygodnością tej części ostatnich wyjaśnień, w których twierdził: «byłem wystraszony, przerażony», «byłem w ciężkim stresie»”[11].
Mając powyższe na uwadze, trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż realizacja owego zamysłu prawodawcy nie rozwiązuje kompleksowo przedmiotowych problemów i to z dwóch powodów. Po pierwsze, prawodawca nadal pozostawił – i to w niezmienionym brzmieniu – § 3 art. 25 k.k. Po drugie, zdaniem Janusza Lechowicza i Daniela Recka, taki zabieg wskazuje, że nie mamy do czynienia z żadną „rewolucją” w zakresie niepodlegania karze w przypadku przekroczenia granic obrony koniecznej, tylko z „przesunięciem akcentów” z podmiotowego na przedmiotowy[12]. Również zdaniem karnisty Andrzeja Marka, okolicznościami uzasadniającymi ustalenie, że ofiara znajdowała się w stanie strachu lub wzburzenia, w których zastosowanie znajdzie art. 25 § 3 k.k., będzie praktycznie każda sytuacja bezprawnego wdarcia się do mieszkania[13]. Podobnego zdania jest Magdalena Teleszewska, która nie wyobraża sobie stanu faktycznego, w którym wdzieranie się do mieszkania nie wywoła wzburzenia lub strachu. Są to bowiem stany emocjonalne człowieka zagrożonego zamachem, towarzyszące prawdopodobnie w większym lub mniejszym stopniu każdemu, kto znalazł się w takim stanie[14], tym bardziej, że nie zna on rzeczywistych intencji napastnika[15]. Słusznie zauważa również Marek Mozgawa, że niewątpliwie w większości przypadków osoba działająca w ramach obrony koniecznej odczuwa strach, a jeśli nawet nie, to może powołać się na wzburzenie (rzeczywiście istniejące czy być może tylko deklarowane)[16].
Weryfikacja, czy zachowanie osoby przekraczającej granice obrony koniecznej determinowane było strachem, czy nie, powinna uwzględniać stan psychiczny tej osoby, zwłaszcza jej osobowość. Gdy broniący nie przejawia szczególnych właściwości psychicznych, sąd powinien starać się w pierwszej kolejności wywnioskować, jaki stan emocjonalny wywołałyby dane okoliczności zamachu na przeciętnej osobie. Na tym kotwiczy się krytyka regulacji art. 25 § 2a, gdyż zamach dokonany na własny dom, z zasady budzi zdecydowanie zwiększony strach, obawę czy wzburzenie[17].
Ze stanowiskiem teoretyków prawa karnego pokrywają się orzeczenia sądów powszechnych zapadające w sprawach, w których badany był problem obrony koniecznej i jej granic, w sytuacji, gdy do zamachu dochodziło poprzez wdzieranie się do mieszkania. W konsekwencji uznawano, że w takich stanach faktycznych granice obrony koniecznej nie zostały w ogóle przekroczone[18].
Mając powyższe na uwadze, słusznie konstatują Janusz Lechowicz i Daniel Reck, iż sytuacje faktyczne, w których proponowany art. 25 § 2a k.k. znajdzie zastosowanie samoistnie, a nie w wariancie krzyżowania się z zakresem regulacji art. 25 § 3 k.k., będą niezwykle rzadkie, o ile w ogóle można je sobie wyobrazić. Chyba tylko w teorii można rozważać takie sytuacje, gdzie np. wdarcie się przez sprawcę do mieszkania nie wywoła w mieszkańcu odpierającym zamach żadnych uczuć i w konsekwencji będzie można w stosunku do przedmiotowego faktu aplikować wyłącznie § 2a art. 25 k.k.[19]
2. Karalność a bezprawność czynu
W kwestii dalszych wątpliwości co do słuszności wprowadzonej nowelizacji art. 25 k.k. należy zwrócić uwagę, że konsekwencją przekroczenia granic obrony koniecznej jest bezprawność zachowania broniącego się, co może implikować jego odpowiedzialność karną[20]. Sąd może jednak zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub nawet odstąpić od jej wymierzenia. To jednak oznacza, że dokonana nowelizacja nie rozszerza granic obrony koniecznej (czyli nie powoduje, że czyn ekscendenta staje się legalny), ale jedynie uchyla karalność przestępstwa popełnionego w ramach przekroczenia obrony koniecznej (o ile przekroczenie to nie było rażące)[21]. Innymi słowy, instytucja odstąpienia od wymierzenia kary daje możliwość darowania sprawcy kary, jednak orzeczenie o takim odstąpieniu nadal ma charakter skazujący[22]. Dlatego słuszny wydaje się pogląd, zgodnie z którym poważnym mankamentem przeprowadzonej nowelizacji jest to, że prawodawca nie poszedł o krok dalej i nie unormował explicite, iż przekraczający granice obrony koniecznej w omawianej sytuacji w ogóle nie jest przestępcą, ponieważ znajduje się w anormalnej sytuacji, która wyklucza możliwość przypisania mu winy[23]. Niezwykle ostre i trafne jest stwierdzenie Tomasza Kaczmarka, który uważa, że omawiana koncepcja, z punktu widzenia założeń teoretycznych, na których została oparta, ma, oczywiście, jakąś swoją logikę i uzasadnienie, chociaż jej akceptacja demoluje (czy zwyczajnie wypacza) aksjologiczny, społeczny oraz prawny wymiar zachowań podejmowanych w warunkach kontratypu. Sytuując bowiem np. na jednej płaszczyźnie zachowanie napadniętego i napastnika, w ocenie prawnej przyjmuje się w sposób zupełnie niezrozumiały, że ten pierwszy, mimo że realizuje swoje podmiotowe prawo do obrony, działa tak samo bezprawnie jak napastnik. Interpretowanie społecznie doniosłego aktu przeciwstawienia się bezprawiu jako zachowania także społecznie szkodliwego (karygodnego), bo naruszającego dobra prawne napastnika, wydaje się – zdaniem przywołanego autora – „wykładnią chorą samą w sobie”[24].
3. Nieprecyzyjność pojęciowa „rażącego”
przekroczenia granic obrony koniecznej
Wprowadzając omawianą nowelizację, prawodawca nie rozwiązał nadal kwestii precyzyjnego rozumienia i interpretacji terminu „rażącego” przekroczenia granic obrony koniecznej. Zanim jednak zajmiemy się terminem „rażące”, należy zlokalizować, co prawodawca rozumie pod określeniem „granice obrony koniecznej”. Jak trafnie zauważa Krzysztof Kuczyński, termin „konieczna” wskazuje, iż nasze prawo do obrony ma również swoje granice. Zresztą, jak każde inne prawo, tak również prawo do obrony nie jest bezwzględnie obowiązujące ani bezwarunkowe. Granice obrony koniecznej wyznacza pojęcie „współmierności działania do niebezpieczeństwa zamachu”. Jest ono kluczem do zrozumienia tego, jak dalece wolno posunąć się w sytuacji zagrożenia, w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej[25].
W doktrynie i orzecznictwie prawa karnego wykształciły się trzy formy przekroczenia granic obrony koniecznej: eksces ekstensywny następczy i uprzedni oraz eksces intensywny[26].
Eksces ekstensywny ma związek z czasem, w jakim następuje obrona konieczna. Defensio subsequens – eksces ekstensywny następczy, to działanie po ustaniu zamachu. Wydaje się, iż ta forma obrony koniecznej napotyka na najmniejsze trudności interpretacyjne, jest bowiem oczywiste, że zamach nie ma już w tym przypadku cechy bezpośredniości, a działanie osoby broniącej staje się nie obroną, ale wymierzeniem sprawiedliwości czy rewanżem za doznaną krzywdę. Każde działanie po ustaniu zamachu traktowane jest więc z zasady jako przekroczenie granic obrony koniecznej. Zobrazować to można strzałem w plecy uciekającego napastnika[27], co nie jest już działaniem obronnym, ale stricteodwetowym, a przez to nie może być uznane za obronę konieczną[28]. Co więcej – słusznie zauważa Marek Mozgawa – nie można w obronie koniecznej upatrywać sposobu wyręczania organów państwa w zwalczaniu naruszeń prawa, a niedopuszczalne jest traktowanie tej instytucji jako natychmiastowego karania sprawcy bezprawnego zamachu[29].
Więcej trudności budzi natomiast defensio antecedens, czyli nieuzasadnione wyprzedzenie zamachu, przez niektórych autorów wcale nieuznawane za eksces[30]. Jego zwolennicy uzasadniają natomiast, że w pewnych okolicznościach napastnik swym zachowaniem może dawać tak wiele sygnałów o zdecydowaniu na atak, iż każdy rozsądny człowiek zacznie się bronić „wyprzedzająco”. W przeciwnym wypadku na rozpoczęcie obrony przed samym zamachem może być już za późno, a niejednokrotnie trudno przewidzieć dokładny zamiar napastnika[31]. Potwierdza to również orzecznictwo Sądu Najwyższego, w którym czytamy, iż „Bezpośredniość zagrożenia wchodzi w grę również wówczas, gdy istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, że zagrożone atakiem dobro zostanie zaatakowane natychmiast, w najbliższej chwili”[32]oraz że o istnieniu bezpośredniego i bezprawnego zamachu na dobro prawne „decyduje zachowanie się osoby atakującej w całym przebiegu zdarzenia, nie tylko ten fragment, który odnosi się do momentu podjęcia akcji obronnej przez osobę zaatakowaną”[33].
Najwięcej dyskusji w literaturze i orzecznictwie[34]budzi natomiast kwestia użycia niewspółmiernego narzędzia lub sposobu obrony (eksces intensywny), co ma miejsce w sytuacji, gdy występuje „nadmiar” obrony w stosunku do intensywności zamachu[35]. Z punktu widzenia posiadaczy broni i ewentualnego jej użycia w obronie własnej lub osób trzecich rodzi ona pytanie o proporcje między intensywnością użytych środków obrony i ataku. W orbicie tego zagadnienia, jako założenie fundamentalne, należy podkreślić, iż wymóg współmierności „siły” obrony do zamachu nie może oznaczać oczekiwania zachowania równowagi pomiędzy działaniem stanowiącym obronę określonego dobra a działaniem będącym zamachem na to dobro. Wręcz przeciwnie, aby przeciwdziałanie zamachowi mogło osiągnąć swój cel – obrona musi być skuteczna. Skuteczność zaś obrony wymaga od strony zaatakowanego przyjęcia takiego sposobu obrony i użycia takich środków, które pozwolą mu na uzyskanie przewagi niezbędnej do odparcia zamachu, gdyż inaczej – przy dopuszczalności jedynie równowagi pomiędzy tymi działaniami – mielibyśmy do czynienia ze społecznie niepożądaną wzajemnością, a nie ze skuteczną obroną. Samo uzyskanie przewagi nad napastnikiem, będąc warunkiem skutecznej obrony danego dobra prawnego, nie może przeto stanowić o przekroczeniu prawa do obrony koniecznej[36]. Oczywiste jest bowiem, że obrona konieczna może mieć sens tylko wtedy, gdy napadnięty będzie miał przewagę nad napastnikiem[37].
W podobnym duchu wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 stycznia 1969 r.[38], a polskie orzecznictwo sądowe w ostatnich latach również coraz mocniej staje po stronie ofiar zamachów. W wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 28 kwietnia 2017 r. czytamy, że „dla oceny niebezpieczeństwa zamachu podstawowe znaczenie ma motoryczna intensywność zamachu, na którą składają się takie cechy, jak użyte przez sprawcę środki, jego możliwości i kwalifikacje oraz determinacja w zakresie zrobienia zeń użytku, element zaskoczenia. Ponieważ napadnięty ma nie tylko prawo do obrony, ale i prawo do obrony skutecznej, może on użyć wszelkich środków i technik, które stworzą realną szansę na skuteczne odparcie zamachu. W szczególności mogą to być też środki i techniki, których napastnik nie używał, gdyż odpieranie zamachu nie jest »rycerskim pojedynkiem«, gdzie broń i techniki muszą być z góry ustalone. To napastnika obciąża ryzyko szkodliwych dlań następstw swego zamachu, dlatego też oceniając zdarzenie, nie wolno sugerować się rozmiarami tych następstw. Intensywność obrony może być tym większa, im większa jest intensywność zamachu lub im większa jest wartość zaatakowanego dobra. Takie elementy, jak natężenie działań agresywnych, użyte środki zamachu, właściwości napastnika, jego stan odurzenia środkami narkotycznymi, w istotny sposób warunkują rodzaj i sposób stosowania podejmowanych środków zmierzających do odparcia zamachu”[39].
Ten sam Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uzasadnił w innym wyroku z dnia 28 listopada 2013 r., iż „jest oczywiste, że aby odeprzeć zamach, natężenie obrony musi przekraczać natężenie zamachu. Obrona, by była konieczna, powinna ponadto zachować określoną proporcję – czyli współmierność – między niebezpieczeństwem zamachu a zastosowanym sposobem obrony. Tak więc można użyć każdego środka służącego do odparcia zamachu, byle tylko był on współmierny do niebezpieczeństwa zamachu”[40].
Przenosząc powyższe na sytuację obrony z użyciem broni palnej, aby uzasadniać współmierność jej użycia w danej sytuacji, powinno się wykazać, że zamach wiązał się z realną groźbą utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu. W polskim orzecznictwie próżno jednak doszukiwać się akceptacji dla ochrony mienia przy użyciu broni palnej. Powszechnie uznawane było to jako użycie środka niewspółmiernego do niebezpieczeństwa zamachu[41]. Warto jednak zauważyć, iż w przedmiotowej praktyce orzeczniczej zaczynają pojawiać się pierwsze zmiany in plus. W jednym z najnowszych postanowień Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2017 r. czytamy, że „prawo do obrony koniecznej przysługuje zaatakowanemu zawsze i niezależnie od tego, czy na przykład mógł uniknąć niebezpieczeństwa związanego z zamachem przez ucieczkę, ukrywanie się przed napastnikiem, wezwanie pomocy osób trzecich czy też poprzez poszukiwanie ochrony u znajdującego się w pobliżu przedstawiciela organów porządku publicznego. Należy podkreślić, iż ratio legisobrony koniecznej to nie tylko wzgląd na ochronę zaatakowanego dobra, ale także respektowanie zasady, iż prawo nie powinno ustępować przed bezprawiem. Osoba napadnięta ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu. Wystarczającym warunkiem uznania, że oskarżony działał w obronie koniecznej, jest ustalenie, że świadomy istnienia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem, zamach ten odpierał, stosując sposób obrony współmierny do niebezpieczeństwa. Nie ma przy tym potrzeby wykazywania, że oskarżony faktycznie czuł strach przed napastnikiem”[42].
Niezwykle trafnym podsumowaniem tej kwestii może być stanowisko Tomasza Kaczmarka, który stwierdza, że intuicja i zdrowy rozsądek podpowiada, że ustawa zezwalając w ściśle określonych warunkach przykładowona zabicie czy zranienie napastnika, nie może jednocześnie chcieć chronić jego życia lub zdrowia. Przeciwnie, ustawa w tym wypadku w sposób ewidentny odstępuje, czy używając sformułowania Władysława Woltera – wycofuje się z prawno-karnej ochrony dóbr napastnika, który podejmując bezprawny zamach, poniekąd na własne ryzyko i życzenie, wystawia swoje dobro osobiste na niebezpieczeństwo. Usprawiedliwienie, w przypadku obrony koniecznej, unicestwienia jakiegoś dobra może nastąpić tylko poprzez ustawowe zezwolenie na jego naruszenie, czyli nie inaczej jak właśnie poprzez wycofanie normy chroniącej dobra napastnika. Założenie, że ustawa zezwalając w obronie koniecznej np. na zabicie napastnika, jednocześnie chce je w ten sposób chronić, jest równie prawdziwe, jak twierdzenie, że można dopuścić się cudzołóstwa i zarazem zachować cnotę[43].
Mając powyższe na uwadze, możemy odnieść się do terminu „rażące” przekroczenie granic obrony koniecznej, które prawodawca wprowadza w nowym § 2a art. 25 k.k., jako kolejne niedookreślone pojęcie prawne. Adam Błachnio wyjaśnia, że zamiarem prawodawcy było tu wyłączenie spod ochrony takiego rodzaju przekroczenia granic obrony koniecznej, w którym osoba odpierająca zamach w sposób oczywisty, niewątpliwy, wręcz „rzucający się w oczy” dopuściła się takiego przekroczenia[44]. Tym niemniej abstrakcyjne i precyzyjne zdefiniowanie tej cechy nie jest możliwe[45], co stanowi swoistego rodzaju zaproszenie do rozbieżnych ocen[46]i powoduje, że każdy będzie rozumiał je inaczej. Dlatego rzetelna dyskusja o granicach obrony koniecznej powinna skutkować uchwaleniem ogólnego, sprawiedliwego przepisu obejmującego wszystkie porównywalne sytuacje. Zamiast sformułowania o „rażącym przekroczeniu” należało uregulować to zastrzeżenie analogicznie do art. 26 k.k. Wówczas przepis uchylałby karalność przekroczenia granic obrony, chyba że osoba broniąca się poświęciła dobro o wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego. To byłaby klauzula spójniejsza systemowo, nawiązująca do przesłanki, która już jest w k.k. (analogicznie do treści art. 26 § 1 i 2 k.k.). Nie byłoby wątpliwości, że np. w obronie mienia nie wolno umyślnie zabić napastnika[47]. Ale nie byłoby też wątpliwości, że odpieranie zamachu kosztem życia napastników, którzy z całej siły kopią ofiarę, pozostaje pod ochroną prawną bez względu na to czy zdarzenie ma miejsce w domu, czy poza nim[48]. Ma rację Kamil Siwek, stwierdzając, że przekroczenie granic obrony koniecznej w sytuacjach wskazanych w art. 25 § 2a k.k. będzie łączyło się z obligatoryjnym niepodleganiem karze, jeżeli przekroczenie granic obrony nie było „rażące”, to jednak może łączyć się z odpowiedzialnością za czyn niedozwolony – ze wszelkimi tego konsekwencjami. Jeśli np. broniący się z przekroczeniem granic obrony koniecznej uczyni napastnika kaleką, to wtedy może ponosić pełną odpowiedzialność odszkodowawczą za koszty leczenia, rehabilitacji, być zobowiązanym do płacenia renty, zadośćuczynienia za krzywdę. W konkretnych sprawach odpowiedzialność cywilna może być daleko bardziej dotkliwa niż odpowiedzialność karna, związana nawet z kilkuletnią karą pozbawienia wolności, i ekonomicznie wręcz zrujnować odpierającego zamach z przekroczeniem granic obrony koniecznej[49].
Nie każde zatem przekroczenie granic obrony koniecznej spowodujeper seniemożność powołania się na treść art. 25 § 2a k.k., lecz de factotylko takie, które osiągnie „rażący” stopień. Z tego stwierdzenia wynikałoby – przynajmniej prima facie – iż zastosowanie regulacji z art. 25 § 2a k.k. zostanie wyłączone w wypadku podjęcia zbyt intensywnej obrony, a zatem niewspółmiernej w stosunku do niebezpieczeństwa zamachu. Należy przy tym podkreślić, że chodziłoby tutaj o swoiście kwalifikowaną niewspółmierność wymagającą verba legisosiągnięcia „rażącej” postaci[50]. W tym kontekście pozostaje otwartym pytanie o ocenę owego „rażącego” przekroczenia, gdy broniący używa broni palnej przeciw napastnikowi uzbrojonemu w narzędzie technologicznie mniej zaawansowane.
W swoich rozważaniach jeszcze bardziej radykalny wydaje się być Tomasz Tabaszewski, który uważa, że przy obronie najbardziej istotnych wartości w zasadzie nie jest możliwe rażące naruszenie proporcji dóbr. Z tego powodu obrona konieczna w sytuacji agresji powinna być prawem: samoistnym, nieograniczonym zasadą proporcjonalności dóbr i zostawiającym swobodę wyboru sposobu i środka obrony napadniętemu[51]. Na podobnym stanowisku stoi Jerzy Lachowski, podkreślając, że w razie bezpośredniego zamachu na życie, człowiek napadnięty co do zasady ma prawo bronić się w każdy sposób, aby ocalić to dobro. Może również zabić napastnika[52].
Aplikując powyższe do zagadnienia obrony koniecznej z użyciem broni palnej, należy założyć, iż organy ścigania zobligowane będą do liberalniejszego podejścia do użycia broni w niektórych sytuacjach, w których nie można wprost wywnioskować bezpośredniego zamachu na życie lub zdrowie ofiary[53]. W tym wypadku właściciel mienia oddając strzał, w wyniku którego zranił lub nawet spowodował śmierć napastnika, nadużył prawa obrony koniecznej tylko dlatego, że zamach w chwili jego wystąpienia skierowany był bezpośrednio jedynie przeciwko mieniu, nie do końca byłby uprawniony. Nie uwzględniałby wszakże, iż podejmujący obronę stając wobec trzech uzbrojonych włamywaczy, mógł poważnie liczyć się, iż w dalszym przebiegu zamachu na niebezpieczeństwo wystawione może być nie tylko mienie, ale również on sam, jego zdrowie lub życie, także i wtedy gdyby sami napastnicy w chwili wyważania drzwi, nie wiedząc jeszcze, iż napotkają opór właściciela, zamachu na jego osobę wcześniej nie planowali, co nie daje przecież żadnej pewności, że w zmieniającym się przebiegu zdarzeń do takiego zamachu by nie doszło[54]. A contrario – zdaniem Jarosława Wawrowskiego – nie jest konieczne w celu zrównoważenia intensywności obrony wobec zamachu, aby osoba nosząca broń palną przy sobie na wypadek ewentualnego ataku, gdy taki nastąpi, miała obowiązek informowania napastnika o tym, że ma przy sobie taką broń, a tym bardziej osoba ta nie jest zobligowana do umieszczenia na swoim domu, posesji, ciele lub ubraniu wywieszki informującej o tym, że nosi broń przy sobie[55]. Zdaje się wskazywać na taki stan rzeczy także orzecznictwo. Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z 20 czerwca 2007 r. stwierdził, iż „w ramach obrony koniecznej można poświęcić dobro napastnika o wyższej wartości, niż dobro bronione przed zamachem. Nie może być wyłączone posłużenie się w obronie koniecznej nawet bronią palną czy też nożem, jeśli napastnik przystępuje do stosowania bezprawnej przemocy wobec innej osoby. Napadnięty ma prawo do obrony skutecznej i dlatego napastnika obciąża ryzyko szkodliwych dla niego następstw”[56]. Za jeszcze bardziej liberalne trzeba uznać uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 28 września 1999 r.: „oddanie strzału z małokalibrowej broni palnej w nogi sprawcy kradzieży z włamaniem, nawet od tyłu, po to aby uniemożliwić mu ostateczne zawładnięcie zabranego mienia, nie traci cech współmierności obrony koniecznej i nie świadczy o przekroczeniu jej granic”[57].
Odparcie ataku we własnym domu samo w sobie wprowadza co prawda szereg okoliczności przemawiających za zwiększeniem intensywności obrony (najbliżsi, wąska przestrzeń, brak możliwości ucieczki, wyjątkowy stres związany z naruszeniem tej sfery bezpieczeństwa człowieka etc.). Nowego przepisu nie należy jednak traktować jako prawa do użycia broni palnej we własnym domu in genere. W świetle tej regulacji nie sposób usprawiedliwiać użycia broni palnej w przypadku wejścia kogoś obcego na posesję w biały dzień, ochrony mienia czy też do strzelania w plecy uciekającemu z mieszkania złodziejowi. Należy pamiętać, że nadal trzeba dostosowywać środek obrony do „niebezpieczeństwa zamachu”[58]. Trafnie podsumowuje to Joanna Majo, stwierdzając, że działanie obrońcy nie może oznaczać nadużywania przyznanego mu prawa w takim sensie, że jego czyn będzie w sposób rażący naruszał poczucie sprawiedliwości czy znacząco wykraczał poza ramy obrony jako takiej[59]. Przywołana autorka powołuje się przy tym na wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 18 października 2001 r., gdzie stwierdzono, że „używanie narzędzia śmiercionośnego typu nóż czy broń przeciwko sprawcom niegroźnych zaczepek, choćby bezprawnych, nie może korzystać z przywileju obrony koniecznej jako nieproporcjonalne, więc i niekonieczne”[60].
4. Wątpliwości wynikające z taksatywnego charakteru
katalogu zobiektywizowanych przedmiotów zamachu
Próbując ukazać wady taksatywnego katalogu zobiektywizowanych przedmiotów zamachu należy w pierwszej kolejności wskazać, iż w znowelizowanym przepisie nie jest w ogóle sprecyzowane, o jaki zamach chodzi. Wskazane zostało miejsce, w którym ma dojść do zamachu i obrony – choć i tu są również niemałe wątpliwości, o czym poniżej – nie ma określonego dobra prawnego, jakie jest przez ten przepis chronione. A przecież może być tak, że ktoś się wdziera do mieszkania z zamiarem zabójstwa, kradzieży lub znieważenia. W związku z tym na gruncie nowego przepisu znowu stworzy się wiele różnych przypadków, które trzeba będzie inaczej interpretować pod kątem tego, czy odparcie ataku było rażącym naruszeniem prawa, czy nie[61].
Prawodawca wprowadzając nowy przepis, oparł go na taksatywnym wymienieniu przypadków, stanowiących – jak możemy przeczytać w uzasadnieniu nowelizacji – katalog „zobiektywizowanych przedmiotów zamachu”, tj. „mieszkanie, lokal, dom albo przylegający do nich ogrodzony teren”[62]. Mimo iż prawodawca uważa, że poprzez § 2a art. 25 k.k. w sposób jasny i niebudzący wątpliwości przyznał obywatelom możliwość ochrony dóbr prawnych o fundamentalnym znaczeniu z punktu widzenia akceptowanego w społeczeństwie, to taka regulacja napotyka na pewne trudności interpretacyjne. Norma prawna (w tym karna) powinna cechować się możliwie dużą ogólnością (granicę ogólności wyznacza reguła określoności prawa karnego). Zgodnie z tym postulatem należy unikać tworzenia typów czynów zabronionych w oparciu o nadmierną kazuistykę. Już teraz można usłyszeć głosy dopytujące, czy wprowadzona zmiana obejmuje zakresem regulacji także zamieszkiwane: namiot, camper itp.? Czy dotyczy także lokalu użytkowego stanowiącego własność prywatną (np. sklep osiedlowy) czy wreszcie lokalu stanowiącego własność osoby prawnej, czy instytucji publicznej (np.: urząd gminy)?[63]. Nadto trzeba zauważyć, iż w zamierzeniu autorów nowelizacji, treść proponowanej zmiany ma być skorelowana z obowiązującym przepisem art. 193 k.k., gdzie stypizowano przestępstwo naruszenia miru domowego: „Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza”. Z tej normy zaczerpnięto więc szereg zwrotów. Przy tym, jak widać, zakres regulacji w części opisującej przedmiot wykonawczy jest inny w przypadku art. 193 k.k. i inny w przypadku proponowanej zmiany. Z treści § 2a wyłączono „pomieszczenie” oraz ograniczono tereny ogrodzone tylko do takich, które przylegają do „domu, mieszkania, lokalu”; nie znalazło się w nim także dookreślenie, że wszystkie te miejsca mają być „cudze”. Z kolei w art. 193 k.k. „ogrodzony teren” nie musi być przylegający do jakiegokolwiek miejsca wymienionego w treści tego przepisu[64]. W myśl zasady interpretacyjnej, zgodnie z którą ustawodawca jest racjonalny, takie dystynkcje i wyłączenia muszą mieć jakieś znaczenie. Praktycy i przedstawiciele nauki prawa otrzymują więc kolejny problem wymagający rozwiązania[65]. Przykładowo, Kamil Siwek wprost stwierdza, że poza zakresem zastosowania art. 25 § 2a k.k. generalnie znajdzie się odpieranie zamachu polegające na wdarciu się do magazynu, garażu, strychu, na dach budynku, do piwnicy, komórki, na statek wodny, do pojazdu komunikacyjnego, ponieważ wszystkie te miejsca to miejsca użytkowe wchodzące w zakres karnoprawnej nazwy „pomieszczenie”. Tej prawnej nazwy nie przeniesiono explicitez art. 193 k.k. do art. 25 § 2a k.k., który „wskazuje” (pozytywnie i wyraźnie) jedynie „mieszkanie, lokal, dom” oraz „przylegający do nich ogrodzony teren”. Należy przyjąć, że jest to wyliczenie pełne[66].
Analizy wymaga także wspomniane wyżej pominięcie w treści art. 25 § 2a k.k. sformułowania „cudze”. Wprawdzie w literaturze podkreśla się, że mimo tego braku analizowany przepis będzie miał zastosowanie również wówczas, gdy napastnik będzie wdzierał się do własnego mieszkania czy na własną posesję[67], tym niemniej stanowisko to domaga się doprecyzowania. Mianowicie sprawcą przestępstwa naruszenia miru domowego może być także właściciel domu, mieszkania, lokalu, ogrodzonego terenu, np. wdzierając się do tych miejsc, które zostały przez niego oddane do wyłącznego korzystania najemcy czy dzierżawcy[68]. Dlatego, mimo konstrukcji art. 25 § 2a k.k., oczywiste jest, że przepis ten obejmuje zamachy na miejsca „cudze” w rozumieniu znamion przestępstwa naruszenia miru domowego, bowiem sytuacja wskazana w tejże normie dotyczy zamachu, a więc zachowania człowieka noszącego znamiona bezprawności. O zachowaniu bezprawnym możemy zaś mówić wówczas, gdy sprawca wdziera się do miejsca, którym nie ma prawa wyłącznie dysponować, tj. miejsca, do którego innej osobie przysługuje uprawnienie „większe”, dalej idące – czyli do miejsca, które jest właśnie „cudze” dla zamachowca w takim rozumieniu, jak to przyjmujemy na gruncie przepisu art. 193 k.k.[69]
Zakończenie
Obrona konieczna z użyciem broni palnej zawsze stanowiła w Polsce element społecznie sporny, cechujący się ambiwalentnością stanowisk z przewagą tych skrajnie negatywnych. Widać to nie tylko na przykładzie zróżnicowanego orzecznictwa sądów, ale również w szeroko pojętym dyskursie społecznym. Nie da się w żadnej mierze zaprzeczyć, iż głównym źródłem takiego stanu rzeczy jest zdemonizowana (czyli wyłączająca racjonalne argumenty) świadomość społeczna w zakresie dostępu do broni. Przykłady absurdalnej argumentacji dotyczącej, jakby nie patrzeć, martwego przedmiotu, jakim jest broń, można by mnożyć: „broń zabija”, „broń raz w roku sama strzela”, „masz broń w domu – jesteś niebezpieczny”. Osobną kwestią pozostaje wskazanie źródeł takich procesów – to już praca bardziej dla socjologów niż prawników. Nie można jednak zaprzeczyć, że broń ze swej natury wchodzi w orbitę zainteresowań wielu dziedzin nauki: materiałoznawstwa, budowy maszyn, kryminalistyki, logistyki, balistyki, sportu, nauk o obronności, a wreszcie prawa. W stale zmieniających się przepisach prawa będą dokonywać się zmiany pozycji prawnej osoby posługującej się bronią w obronie koniecznej. Każda ich skrajna interpretacja lub ich spłycona aplikacja do stanu faktycznego będzie kaleczyć system prawa, który ma stać na straży ars boni et aequi. Bowiem – jak podkreśla to Tomasz Kaczmarek – o współmierności (niewspółmierności) obrony do zamachu rozstrzyga całokształt okoliczności konkretnego zdarzenia i dynamika jego przebiegu. O stopniu niebezpieczeństwa zamachu decyduje dobro zaatakowane, siła i środki zamachu, tudzież jego intensywność. Właściwości i cechy atakującego, jego determinacja, wypowiadane groźby, objawiające zamiar wyrządzenia określonej dolegliwości napadniętemu, czas i miejsce zamachu oraz jego przebieg. Podobne elementy o charakterze przedmiotowym i podmiotowym określać będą wymagany sposób obrony, o dopuszczalności której rozstrzygać będzie ponadto rodzaj poświęconego dobra, szkoda wyrządzona napastnikowi, siła obrony i użyte w jej ramach środki, czas i miejsce jej podjęcia, właściwości i cechy broniącego się i odczuwany przez niego stopień zagrożenia[70]. Tylko w taki sposób możliwe będzie oddemonizowanie użycia broni w obronie koniecznej, a system prawa wyśle społeczeństwu sygnał, że stoi po stronie ofiary, a nie po stronie bandyty.
Bibliografia
Błachnio A., Przekroczenie granic obrony koniecznej z art. 25 § 2a KK, „Monitor Prawniczy” 2018, nr 6.
Daniluk P., Art. 25, [w:] Kodeks karny. Komentarz, red. R.A. Stefański, Warszawa 2018.
Filek B., Przekroczenie granic obrony koniecznej w warunkach opisanych w art. 25 § 2a k.k. Zagadnienia wybrane, [w:] O stabilność kodeksu karnego w świetlerealiów. Księga jubileuszowa prof. zw. dra hab. Stanisława Hoca,red. D. Mucha, Opole 2018.
Gensikowski P., Nowelizacja art. 25 § 3 kodeksu karnego, „Prokuratura i Prawo” 2009, nr 9.
Gensikowski P., Problematyka karnoprawnych skutków przekroczenia granic obrony koniecznej, „Przegląd Sądowy” 2010, nr 11–12.
Giezek J., Prawo karne materialne. Część ogólna i szczególna, red. M. Bojarski, Warszawa 2017.
Grześkowiak A., Art. 25, [w:] Kodeks karny. Komentarz, wyd. 6, red. A. Grześkowiak, K. Wiak, Warszawa 2019.
Kaczmarek T., O kontratypach raz jeszcze, „Państwo i Prawo” 2009, nr 7.
Kaczmarek T., O tzw. okolicznościach „wyłączających” bezprawność czynu, „Państwo i Prawo” 2008, nr 10.
Kaczmarek T., Z problematyki przekroczenia granic obrony koniecznej (ekspozycja problemów spornych), [w:] Rzetelny proces karny. Księga jubileuszowa Profesor Zofii Świdy, red. J. Skorupka, Warszawa 2009.
Kania A., „Mój dom moją twierdzą”. Rozważania na tle regulacji art. 25 § 2a k.k., NKPK 2018, nr 48.
Kluza J., Nowe granice obrony koniecznej? Uwagi na tle nowelizacji kodeksu karnego z 8 grudnia 2017 roku, RPEiS 2018, nr 3.
Kozłowska-Kalisz P., Naruszenie miru domowego w kontekście obrony koniecznej – uwagi na tle art. 25 § 2a k.k., [w:]Naruszenie miru domowego, red. M. Mozgawa, Warszawa 2019.
Kuczyński K., Obrona konieczna z użyciem broni palnej, Gdańsk 2018.
Kurs do egzaminu na patent strzelecki, https://legionwschodni.pl/kurs-do-egzaminu-na-patent-strzelecki-2019/.
Lachowski J., Art. 25. Kontratyp obrony koniecznej, [w:] Kodeks karny. Komentarz, wyd. II, red. V. Konarska-Wrzosek, Warszawa 2018.
Lachowski J., Uchylenie karalności czynu sprawcy przekraczającego granice obrony koniecznej w przypadku zamachu na mir domowy (art. 25 § 2a k.k.), [w:] O stabilność kodeksu karnego w świetlerealiów. Księga jubileuszowa prof. zw. dra hab. Stanisława Hoca,red. D. Mucha, Opole 2018.
Lechowicz J., Reck D.,Mój dom, moja twierdza. Obrona konieczna po nowemu, https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1085793,zmiany-w-obronie-koniecznej.html.
Legutko-Kasica A., Eksces w obronie koniecznej, „Przegląd Sądowy” 2011, nr 5.
Limburska A., Niekaralność przekroczenia granic obrony koniecznej w świetle art. 25 § 2 k.k., CPKiNP 2018, nr 5, s. 8–10, https://www.czpk.pl/preprinty.
Majo J., Obrona konieczna – czy będzie łatwiej dla atakowanych?, „Strzałpl” 2017, nr 11.
Małecki M., Dogmaty karnisty, https://www.facebook.com/dogmatykarnisty.
Małecki M., MS zwiększa prawa nie ofiar, a napastników, https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1073538,ms-obrona-konieczna-prawa-ofiar-nie-napastnikow.html?ref=purchaseCompleted.
Małecki M., W „naszej twierdzy” agresorowi także będzie wolno więcej, https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1050360,nasza-twierdza-agresor-bedzie-mogl-sie-bronic.html?ref=purchaseCompleted.
Marek A., Obrona konieczna w prawie karnym. Teoria i orzecznictwo, Warszawa 2008.
Mozgawa M., Art. 25. Obrona konieczna, [w:] Kodeks karny. Komentarz aktualizowany, red. M. Mozgawa, LEX 2019.
Mozgawa M., Obrona konieczna w polskim prawie karnym (zagadnienia podstawowe), „Annales UMCS” 2013, nr 60, z. 2.
Patent strzelecki – pierwszy krok do pozwolenia na broń sportową, https://vadimpacajev.com/patent-strzelecki-pierwszy-krok-do-pozwolenia-na-bron-sportowa/.
Patent strzelecki PZSS, https://zbrojownia.org/index.php/pozwolenie-na-bron/patent-strzelecki-pzss.
Płatek M., [w:] Granice obrony koniecznej wciąż wywołują spory – debata „Pod orłem o państwie i prawie”, red. S. Cydzik, https://www.rp.pl/Prawo-karne/310269977-Granice-obrony-koniecznej-wciaz-wywoluja-spory—debata-Pod-orlem-o-panstwie-i-prawie.html.
Pohl Ł., Burdziak K.,Obraz i analiza wykładni sądowej przepisów kodeksu karnego z 1997 r. o obronie koniecznej i przekroczeniu jej granic, Warszawa 2017.
Pohl Ł., Prawo karne. Wykład części ogólnej, Warszawa 2018.
Siwek K., O art. 25§ 2a Kodeksu karnego – krytycznie, LEX nr 151335419.
Sokołowski M., [w:] Granice obrony koniecznej wciąż wywołują spory – debata „Pod orłem o państwie i prawie”, red. S. Cydzik, https://www.rp.pl/Prawo-karne/310269977-Granice-obrony-koniecznej-wciaz-wywoluja-spory—debata-Pod-orlem-o-panstwie-i-prawie.html.
Stalski P., Granice obrony koniecznej, https://www.repozytorium.uni.wroc.pl/Content/51963/13_Patryk_Stalski.pdf.
Stefański R.A., Immunity from prosecution for exceeding the limits to the right of self-defence, „Ius Novum” 2018, nr 2.
Szczepaniec M., Przekroczenie granic obrony koniecznej motywowane strachem lub wzburzeniem usprawiedliwionym okolicznościami zamachu, „Prokuratura i Prawo” 2000, nr 9.
Szymaniak P., Małecki: W „naszej twierdzy” agresorowi także będzie wolno więcej, https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1050360,nasza-twierdza-a
gresor-bedzie-mogl-sie-bronic.html?ref=purchaseCompleted.
Tabaszewski T., Eksces intensywny obrony koniecznej w orzecznictwie, „Prokuratura i Prawo” 2010, nr 12.
Teleszewska M., Konsekwencje prawne przekroczenia granic obrony koniecznej, „Przegląd Sądowy” 2014, nr 7–8.
Teleszewska M., Przekroczenie granic obrony koniecznej wynikającej ze strachu lub silnego wzburzenia, „Monitor Prawniczy” 2013, nr 24.
Wawrowski J., Obrona konieczna a zabezpieczenia techniczne, „Prokuratura i Prawo” 2006, nr 9.
Wolter W., Zarys prawa karnego, Kraków 1933.
Ziajka B., Przekroczenie granic obrony koniecznej jako wynik strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu, „Nowa Kodyfikacja Prawa Karnego” 2007, nr 21.
[1] Przykładowy zakres tematyczny zagadnień poruszanych na kursach przygotowujących do uzyskania patentu strzeleckiego PZSS: Patent strzelecki – pierwszy krok do pozwolenia na broń sportową, https://vadimpacajev.com/patent-strzelecki-pierwszy-krok-do-pozwolenia-na-bron-sportowa/, dostęp: 4 stycznia 2019; Patent strzelecki PZSS, https://zbrojownia.org/index.php/pozwolenie-na-bron/patent-strzelecki-pzss, dostęp: 4 stycznia 2019; Kurs do egzaminu na patent strzelecki, https://legionwschodni.pl/kurs-do-egzaminu-na-patent-strzelecki-2019/, dostęp: 4 stycznia 2019.
[2] Por. K. Kuczyński, Obrona konieczna z użyciem broni palnej, Gdańsk 2018, s. 3.
[3] Por. Informacja w sprawie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny,https://www.prezydent.pl/prawo/ustawy/podpisane/art,29,grudzien-2017-r.html, dostęp: 27 czerwca 2018.
[4] Por. M. Mozgawa, Art. 25. Obrona konieczna, [w:] Kodeks karny. Komentarz aktualizowany, red. M. Mozgawa, LEX 2019, nr 20. Na temat wątpliwości w zakresie celowości i zakresu stosowania zmiany por. także P. Kozłowska-Kalisz, Naruszenie miru domowego w kontekście obrony koniecznej – uwagi na tle art. 25 § 2a k.k., [w:] Naruszenie miru domowego, red. M. Mozgawa, Warszawa 2019.
[5] Por. M. Sokołowski, [w:] Granice obrony koniecznej wciąż wywołują spory – debata „Pod orłem o państwie i prawie”, red. S. Cydzik, https://www.rp.pl/Prawo-karne/310269977-Granice-obrony-koniecznej-wciaz-wywoluja-spory—debata-Pod-orlem-o-panstwie-i-prawie.html, dostęp: 27 czerwca 2018.
[6] Por. M. Płatek, [w:] Granice obrony koniecznej…
[7] Por. uzasadnienieRządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny, https://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/druk.xsp?nr=1871, dostęp: 27 czerwca 2018.
[8] Por. K. Kuczyński, Obrona konieczna z użyciem broni…, s. 13; Por. A. Limburska, Niekaralność przekroczenia granic obrony koniecznej w świetleart. 25 § 2 k.k., CPKiNP 2018, nr 5, s. 8–10, https://www.czpk.pl/preprinty, dostęp: 8 marca 2019.
[9] Por. M. Teleszewska, Konsekwencje prawne przekroczenia granic obrony koniecznej, „Przegląd Sądowy” 2014, nr 7–8, s. 168; A. Marek, Obrona konieczna w prawie karnym. Teoria i orzecznictwo, Warszawa 2008, s. 160. Por. także: P. Gensikowski, Problematyka karnoprawnych skutków przekroczenia granic obrony koniecznej, „Przegląd Sądowy” 2010, nr 11–12, s. 137: „Choć strach lub wzburzenie – jako usprawiedliwione okolicznościami zamachu w rozumieniu art. 25 § 3 k.k. – muszą mieć charakter obiektywny, niemniej jednak należy dopuścić również możliwość ich uzupełnienia poprzez uwzględnienie osobowości i właściwości psychicznych sprawcy”; B. Ziajka, Przekroczenie granic obrony koniecznej jako wynik strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu, „Nowa Kodyfikacja Prawa Karnego” 2007, nr 21, s. 172: „Wreszcie samo zdarzenie bodźcowe wzbudzające strach lub wzburzenie, a więc zamach i jego okoliczności, muszą jednocześnie usprawiedliwiać stan psychiczny sprawcy, co z kolei oznacza korektę zakresu możliwych sytuacji przez pryzmat ocen etyczno-moralnych”; M. Szczepaniec, Przekroczenie granic obrony koniecznej motywowane strachem lub wzburzeniem usprawiedliwionym okolicznościami zamachu, „Prokuratura i Prawo” 2000, nr 9, s. 18: „Reakcje emocjonalne osoby broniącej się powinny być rozważane na tle całokształtu okoliczności związanych z zamachem. Jeśli wzburzenie bądź strach ma być reakcją na bodziec zewnętrzny, to należy również uwzględniać zróżnicowanie charakteru i siły działającego bodźca, którym w tym przypadku jest zamach. Poza tym reakcja na określony bodziec może również być bardzo różna. Jej charakter uzależniony będzie nie tylko od elementu zewnętrznego, tj. rodzaju bodźca, ale też od elementów wewnętrznych, a więc stopnia odporności emocjonalnej sprawcy, sposobów emocjonalnego reagowania, struktury jego osobowości itp.”.
[10]Por. A. Legutko-Kasica, Eksces w obronie koniecznej, „Przegląd Sądowy” 2011, nr 5, s. 87–88.
[11]Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 24 listopada 2017 r., II AKa 231/17, LEX nr 2396873.
[12]Por. J. Lechowicz, D. Reck, Mój dom, moja twierdza. Obrona konieczna po nowemu, https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1085793,zmiany-w-obronie-koniecznej.html, dostęp: 27 czerwca 2018.
[13]Por. A. Marek, Obrona konieczna w prawie karnym. Teoria i orzecznictwo, Warszawa 2008, s. 161.
[14]Por. M. Teleszewska, Przekroczenie granic obrony koniecznej wynikającej ze strachu lub silnego wzburzenia, „Monitor Prawniczy” 2013, nr 24, s. 1308.
[15]Por. P. Kozłowska-Kalisz, Naruszenie miru domowego…
[16]M. Mozgawa, Art. 25…, nr 22.
[17]Por. K. Kuczyński, Obrona konieczna z użyciem broni…, s. 13.
[18]Wyrok Sądu Najwyższego z 9 kwietnia 2002 r., V KKN 266/00, LEX nr 52941; postanowienie Sądu Najwyższego z 9 października 2012 r., III KK 153/12, LEX nr 1226707.
[19]Por. J. Lechowicz, D. Reck, Mój dom, moja twierdza…
[20]Por. M. Mozgawa, Art. 25…, nr 17.
[21]Por. P. Kozłowska-Kalisz, Naruszenie miru domowego… Por. także M. Małecki, Dogmaty karnisty, https://www.facebook.com/dogmatykarnisty, dostęp: 27 czerwca 2018.
[22]Por. A. Legutko-Kasica, Eksces w obronie koniecznej, s. 92.
[23]Por. A. Grześkowiak, Art. 25, [w:] Kodeks karny. Komentarz, wyd. 6, red. A. Grześkowiak, K. Wiak, Warszawa 2019, s. 249.
[24]Por. T. Kaczmarek, O kontratypach raz jeszcze, „Państwo i Prawo” 2009, nr 7, s. 93. Odmienne stanowisko w tej materii przedstawił w 2010 r. Piotr Gensikowski, różnicując pomiędzy odstąpieniem od ukarania a klauzulą niekaralności („sprawca nie podlega karze”). Zdaniem autora klauzula niekaralności w pełni gwarantuje zniesienie odpowiedzialności karnej sprawcy popełniającego czyn zabroniony w wyniku przekroczenia granic obrony koniecznej, które należy uznać za usprawiedliwione. – Por. P. Gensikowski, Nowelizacja art. 25 § 3 kodeksu karnego, „Prokuratura i Prawo” 2009, nr 9, s. 132.
[25]Por. K. Kuczyński, Obrona konieczna z użyciem broni…, s. 5.
[26]Niektórzy autorzy przyjmują również podział na dwie formy przekroczenia: eksces ekstensywny oraz eksces intensywny. – Por. A. Błachnio, Przekroczenie granic obrony koniecznej z art. 25 § 2a KK, „Monitor Prawniczy” 6, nr 2018, s. 301; M. Mozgawa, Art. 25…, nr 17; Ł. Pohl, Prawo karne. Wykład części ogólnej, Warszawa 2018, s. 298–299.
[27]Por. A. Błachnio, Przekroczenie granic obrony koniecznej…, s. 301;K. Kuczyński, Obrona konieczna z użyciem broni…, s. 7. Należy jednocześnie zwrócić uwagę, że „strzał w nogi od tyłu” jest w orzecznictwie rozważany również w kontekście współmierności, o której będzie mowa poniżej i określany jako nieświadczący o przekroczeniu granic obrony koniecznej. – Por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 28 września 1999 r., II AKa 101/99, LEX nr 38161.
[28]Por. J. Majo, Obrona konieczna – czy będzie łatwiej dla atakowanych?, „Strzałpl” 2017, nr 11, s. 74.
[29]Por. M. Mozgawa, Obrona konieczna w polskim prawie karnym (zagadnienia podstawowe), „Annales UMCS” 2013, nr 60, z. 2, s. 175–176.
[30]Por. np. A. Błachnio, Przekroczenie granic obrony koniecznej…, s. 301, zdaniem którego „obrona przedwczesna nie stanowi przekroczenia granic obrony konieczności, a co najwyżej błąd co do okoliczności wyłączającej bezprawność”. Z kolei A. Grześkowiak wyjaśnia, że choć „obrona przedwczesna nie jest obroną konieczną, ale naruszeniem dobra atakowanego”, to jednak bierze również pod uwagę sytuację, w której „dobru prawnemu już grozi niebezpieczeństwo naruszenia, czyli należy taki przypadek relatywizować do kryterium bezpośredniości zamachu”. – A. Grześkowiak,Art. 25, s. 240. Warto wskazać także stanowisko Jerzego Lachowskiego, zdaniem którego, jeśli do przekroczenia granic obrony koniecznej ma dojść podczas zamachu bezpośredniego, to owo przekroczenie może polegać jedynie na niewspółmierności obrony do niebezpieczeństwa zamachu. – Por. J. Lachowski, Uchylenie karalności czynu sprawcy przekraczającego granice obrony koniecznej w przypadku zamachu na mir domowy (art. 25 § 2a k.k.), [w:] O stabilność kodeksu karnego w świetle realiów. Księga jubileuszowa prof. zw. dra hab. Stanisława Hoca,red. D. Mucha, Opole 2018, s. 306.
[31]Por. K. Kuczyński, Obrona konieczna z użyciem broni…, s. 8; P. Stalski, Granice obrony koniecznej, s. 285–288, https://www.repozytorium.uni.wroc.pl/Content/51963/13_Patryk_Stalski.pdf, dostęp: 28 czerwca 2018.
[32]Wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 1978 r., II KR 266/78, LEX nr 520113228; Wyrok Sądu Najwyższego z 4 lutego 2002 r., V KKN 507/99, LEX nr 520145981.
[33]Wyrok Sądu Najwyższego z 31 marca 1988 r., I KR 60/88, LEX nr 520114004.
[34]Por. Ł. Pohl, K. Burdziak, Obraz i analiza wykładni sądowej przepisów kodeksu karnego z 1997 r. o obronie koniecznej i przekroczeniu jej granic, Warszawa 2017, s. 78–83; J. Kluza, Nowe granice obrony koniecznej? Uwagi na tle nowelizacji kodeksu karnego z 8 grudnia 2017 roku, RPEiS 2018, nr 3, s. 89–90; J. Giezek, Prawo karne materialne. Część ogólna i szczególna, red. M. Bojarski, Warszawa 2017, s. 172–173.
[35]A. Grześkowiak, Art. 25…, s. 241.
[36]Por. T. Kaczmarek, Z problematyki przekroczenia granic obrony koniecznej (ekspozycja problemów spornych),[w:] Rzetelny proces karny. Księga jubileuszowa Profesor Zofii Świdy, red. J. Skorupka, Warszawa 2009, s. 709.
[37]Por. J. Majo, Obrona konieczna…, s. 76.
[38]Wyrok Sądu Najwyższego z 10 stycznia 1969 r., IV KR 234/68, LEX nr 520114489.
[39]Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 8 marca 2017 r., II AKa 29/17, LEX nr 2278264.
[40]Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 28 listopada 2013 r., II AKa 251/13, LEX nr 1416455. Por. także J. Wawrowski,Obrona konieczna a zabezpieczenia techniczne, „Prokuratura i Prawo” 2006, nr 9, s. 35.
[41]Por. K. Kuczyński, Obrona konieczna z użyciem broni…, s. 9.
[42]Postanowienie Sądu Najwyższego z 27 kwietnia 2017 r., IV KK 116/17, LEX nr 522377889.
[43]Por. T. Kaczmarek, Z problematyki przekroczenia granic obrony koniecznej…, s. 705–706. Por. także: T. Kaczmarek, O tzw. okolicznościach „wyłączających” bezprawność czynu, „Państwo i Prawo” 2008, nr 10, s. 32; W. Wolter, Zarys prawa karnego, Kraków 1933, s. 125.
[44]Por. A. Błachnio, Przekroczenie granic obrony koniecznej…, s. 302; B. Filek, Przekroczenie granic obrony koniecznej w warunkach opisanych w art. 25 § 2a k.k. Zagadnienia wybrane, [w:] O stabilność kodeksu karnego w świetle realiów. Księga jubileuszowa prof. zw. dra hab. Stanisława Hoca,red. D. Mucha, Opole 2018, s. 120.
[45]Por. P. Daniluk, Art. 25, [w:] Kodeks karny. Komentarz, red. R.A. Stefański, Warszawa 2018, s. 261.
[46]Por. J. Lachowski, Uchylenie karalności czynu…, s. 306.
[47]Por. M. Małecki, W „naszej twierdzy” agresorowi także będzie wolno więcej, https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1050360,nasza-twierdza-agresor-bedzie-mogl-sie-bronic.html?ref=purchaseCompleted, dostęp: 27 czerwca 2018.
[48]Por. M. Małecki, MS zwiększa prawa nie ofiar, a napastników, https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1073538,ms-obrona-konieczna-prawa-ofiar-nie-napastnikow.html?ref=purchaseCompleted, dostęp: 27 czerwca 2018.
[49]Por. K. Siwek, O art. 25 § 2a Kodeksu karnego – krytycznie, teza nr 2, LEX nr 151335419; M. Mozgawa, Art. 25…, nr 25.
[50]Por. A. Kania, „Mój dom moją twierdzą”. Rozważania na tle regulacji art. 25 § 2a k.k., NKPK 2018, nr 48, s. 20; R.A. Stefański, Immunity from prosecution for exceeding the limits to the right of self-defence, „Ius Novum” 2018, nr 2, s. 19.
[51]Por. T. Tabaszewski, Eksces intensywny obrony koniecznej w orzecznictwie, „Prokuratura i Prawo” 2010, nr 12, s. 83.
[52]Por. J. Lachowski, Art. 25. Kontratyp obrony koniecznej, [w:] Kodeks karny. Komentarz, wyd. II, red. V. Konarska-Wrzosek, Warszawa 2018, nr 13.
[53]Por. K. Kuczyński, Obrona konieczna z użyciem broni…, s. 12.
[54]Por. T. Kaczmarek, Z problematyki przekroczenia granic obrony koniecznej…, s. 708.
[55]Por. J. Wawrowski, Obrona konieczna a zabezpieczenia…, s. 40.
[56]Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 20 czerwca 2007 r., II AKa 169/07, LEX nr 327547.
[57]Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 28 września 1999 r., II AKa 101/99, LEX nr 38161.
[58]Por. K. Kuczyński, Obrona konieczna z użyciem broni…, s. 12.
[59]Por. J. Majo, Obrona konieczna…, s. 76.
[60]Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 18 października 2001 r., II AKa 18/01, LEX nr 51912.
[61]Por. M. Małecki, W „naszej twierdzy” agresorowi także będzie wolno więcej…
[62]Informacja w sprawie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. …
[63]Por. A. Limburska, Niekaralność przekroczenia granic obrony koniecznej…, s. 3, dostęp: 8 marca 2019; J. Kluza, Nowe granice obrony koniecznej? Uwagi na tle nowelizacji kodeksu karnego…, s. 92–93.
[64]Por. P. Kozłowska-Kalisz, Naruszenie miru domowego…; M. Mozgawa, Art. 25…, nr 20.
[65]Por. J. Lechowicz, D. Reck, Mój dom, moja twierdza…, dostęp: 27 czerwca 2018. Por. także: A. Limburska, Niekaralność przekroczenia granic obrony koniecznej…, s. 3–5.
[66]Por. K. Siwek, O art. 25§ 2a Kodeksu karnego – krytycznie, teza nr 3, LEX nr 151335419; A. Błachnio, Przekroczenie granic obrony koniecznej…, s. 298. Zastrzeżenia na ten temat por. także J. Lachowski, Art. 25…, nr 17; idem, Uchylenie karalności czynu…, s. 300–303.
[67]Por. A. Limburska, Niekaralność przekroczenia granic obrony koniecznej…, s. 4; R.A. Stefański, Immunity from prosecution…,s. 18–19.
[68]Por. P. Kozłowska-Kalisz, Naruszenie miru domowego…
[69]Ibidem; J. Lachowski, Uchylenie karalności czynu…, s. 304.
[70]Por. T. Kaczmarek, Z problematyki przekroczenia granic obrony koniecznej…, s. 707.